Lwy Avia Częstochowa po rocznej przerwie ponownie wystartują w rozgrywkach ligi ogólnopolskiej. O celach na nadchodzący sezon opowiada nam człowiek, który w naszym sporcie próbował już wielu ról. Ojciec, spiker, trener, działacz. Taki jest Sebastian Charbich.
Redakcja:
Ojciec zawodniczki i zawodnika, spiker, członek zarządu klubu Lwy Częstochowa, trener, wiceprezes Polskiej Federacji Klubów Speedrowerowych, czy jeszcze możemy spodziewać się innej roli, w jakiej ujrzymy Sebastiana Charbicha? Może prezesa klubu z Częstochowy?
Sebastian Charbich:
Aż tyle się tego nazbierało. Dosłownie Nikodem Dyzma polskiego speedrowera. (śmiech) Natomiast tak poważnie, to nie ma takich planów. Nie zmienia się tego, co dobrze funkcjonuje.
Sebastian, po rocznej przerwie Lwy Częstochowa ponownie wystartują w lidze ogólnopolskiej. Opowiedz, co przez ten rok zmieniło się w waszym klubie?
Przede wszystkim podejście zarządu. Obraliśmy kierunek młodość i szkolenie, co przynosi bardzo dobre efekty, a powrót do ligi ma być kolejnym krokiem w budowie zespołu.
Często Ty, jak i prezes Janusz Danek, podkreślacie, że w tym sezonie stawiacie na rozwój młodzieży. Rozumiem, że na pozycjach juniorskich i młodzieżowca ujrzymy w składzie tylko wychowanków z Częstochowy?
Tak, będziemy stawiać na naszych młodych zawodników. Startujemy w tym roku w czterech ligach, od żaków do pierwszej drużyny i w każdym z tych zespołów podstawowymi zawodnikami będą nasi wychowankowie.
Skąd pomysł na sprowadzenie do klubu Piotrka Kasperczaka?
Wracając do CS 1. Ligi nie mogliśmy postawić tylko na juniorów, potrzebowaliśmy zawodników, którzy będą chcieli wspierać młodzież, podpowiadać, a jak będzie trzeba to poklepać po plecach. Po rozmowie z Piotrem, gdy przedstawiliśmy mu wizję i cel drużyny, Piotr stwierdził, że jest to fajny pomysł i chętnie pomoże. Znam Piotra i wiem, że jest w stanie obok Tomka Włodarczyka i innych bardziej doświadczonych zawodników być wsparciem dla naszej młodzieży.
Wasza drużyna to taka mieszanka młodości z doświadczeniem, ale rozumiem, że jest to przemyślana koncepcja, tak aby najmłodsi mogli się uczyć od tych starszych?
To jest właśnie nasz cel. Chcemy, by doświadczenie Tomka, Dominika, Piotra i innych zawodników zostało przelane na naszych młodych adeptów, tak by w przyszłości zostali rasowymi jeźdźcami.
Czy jako zarząd klubu macie rozpisany plan na kilka kolejnych lat, czy jednak myślicie tylko i wyłącznie o tym, co w danym sezonie jest przed Wami?
Przede wszystkim jako zarząd nie chcemy się zatrzymywać. Trzeba było zrobić krok wstecz, by pójść o trzy kroki do przodu. Przyświeca nam cel, by poprzez speedrower promować kulturalne zachowania, rozwój dzieci i młodzieży. Naszym celem jest zbudować za kilka lat drużynę z własnych wychowanków. Jako zarząd chcemy ściągnąć na tor całe rodziny.
25 marca czeka nas w Częstochowie wielka impreza. Opowiedz proszę naszym czytelnikom, czego mogą się spodziewać i jakie nazwiska będziemy mogli oglądać na północy?
Tego dnia w Częstochowie zainaugurujemy nowy sezon speedrowerowy. Zrobimy to poprzez Turniej o Puchar Prezydenta miasta Częstochowy, pana Krzysztofa Matyjaszczyka. Uczcimy także 25-lecie Regionalnej Rady Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Częstochowie. Jest to pewien ewenement, ponieważ speedrower nigdy nie był sportem olimpijskim, a jednak zarządowi PFKS-u i działaczom klubu Lwy udało się pójść troszkę dalej. Dodać już mogę też, że patronat medialny nad tym wydarzeniem objęła telewizja polska TVP.
Mocno zaangażowałeś się w speedrower. Wiele osób uważa, że to właśnie dzięki Twojemu zaangażowaniu ta dyscyplina przetrwała w Częstochowie. Sam prezes Danek przyznał ostatnio, że w ostatnich latach był już wypalony, jednak po tym, co działo się u Was przez cały poprzedni sezon, nakręca go to ponownie do działania na rzecz klubu. Jak układają się Twoje stosunki z prezesem?
Prawdą jest to, że prezes Janusz Danek dzięki rodzicom i naszej młodzieży dostał wiatru w żagle. Nasza współpraca w całym zarządzie wygląda bardzo dobrze i to, że Lwy Avia Częstochowa są tu, gdzie są to zasługa nie jednej osoby, zarządu tylko całej częstochowskiej rodziny speedrowerowej.
Szkółka Lwów przechodzi prawdziwe szaleństwo. Ilu masz pod swoimi skrzydłami zawodników, a także jakie są plany na tej najbliższy sezon, jeśli chodzi o dzieci i młodzież?
Dzięki pracy trenerów i dużego zaangażowania rodziców stale rośniemy w siłę, a nasze plany to rozwój, dobra zabawa i rodzinna atmosfera. Ponownie w tym roku Lwy Avia Częstochowa mają dwa arkusze zawodników, ale i tak nie wszyscy są wpisani. Jest część dzieci i młodzieży, którzy dopiero łapią tego bakcyla i ich starty ograniczać się będą do zawodów regionalnych.
Dziękuję za rozmowę. Dużo wytrwałości i realizacji planów.
Również dziękuję za rozmowę, pozdrawiam wszystkich działaczy, zawodników i zawodniczki.